Razem zmieniamy świat na lepsze ♥

W zeszłym roku Rose – córka Phillipy – dyrektorki szkoły –   przeczytała w miejscowej prasie o rodzinie, która z powodu suszy, znalazła się w dramatycznej sytuacji. Długotrwały brak jedzenia doprowadził do śmierci jednego z czworga dzieci. Troje pozostałych (dwaj bracia i siostra) byli skrajnie wycieńczeni. W pomoc rodzinie włączyła się lokalna organizacja kenijska, która przeprowadziła zbiórkę żywności.  Dzięki zaangażowaniu...

W zeszłym roku Rose – córka Phillipy – dyrektorki szkoły –   przeczytała w miejscowej prasie o rodzinie, która z powodu suszy, znalazła się w dramatycznej sytuacji. Długotrwały brak jedzenia doprowadził do śmierci jednego z czworga dzieci. Troje pozostałych (dwaj bracia i siostra) byli skrajnie wycieńczeni. W pomoc rodzinie włączyła się lokalna organizacja kenijska, która przeprowadziła zbiórkę żywności.  Dzięki zaangażowaniu społeczności rodzina otrzymała wsparcie w postaci znacznych ilości jedzenia oraz produktów pierwszej potrzeby jak mydło czy proszek do prania. Przy okazji okazało się także, że żadne z dzieci nie chodziło do szkoły. Rose poinformowała o tym Phillipę, ta zaś niezwłocznie skontaktowała się z nami, abyśmy ustalili wspólnie, czy możemy wesprzeć dzieci, włączając je do projektu szkoły z internatem. Decyzja zapadła natychmiast – postanowiliśmy pomóc rodzeństwu (na razie braciom, ponieważ ich siostra jest zbyt mała, by mieszkać z dala od rodziny) w edukacji, jednocześnie pokrywając 100 proc. kosztów z tym związanych.

 

W marcu 2017 roku obaj bracia przyjechali do szkoły. Mimo trwającego już od ponad miesiąca wsparcia dożywiającego, wciąż byli bardzo wychudzeni, ale w dobrych humorach. Nie mieli ze sobą niczego – żadnych rzeczy, przedmiotów osobistych – wszystkiego, co byłoby im niezbędne podczas pobytu w internacie. Phillipa, która jest nie tylko dyrektorką szkoły, ale również drugą mamą wszystkich naszych uczniów pokazała chłopcom ich nowe miejsce, ich nowy drugi dom. Od tego czasu bracia uczestniczą we wszystkich zajęciach. Są niesamowicie bystrzy i radośni. Ze względu na odległość, rodzice nie mogą ich odwiedzać, ale Isaiah i Seikei przyłączają się do życia rodziny dyrektorki szkoły, otrzymując dużo ciepła i serdeczności. Tak właśnie odmienił się los dwóch chłopców, którzy teraz mają przed sobą ogromne możliwości.

Nie byłoby to możliwe bez wsparcia darczyńców na cele statutowe naszej fundacji!

Dziękujemy i zapraszamy do ustawienia sobie systematycznego wsparcia nawet na 5, czy jeszcze lepiej – 10 zł, które pomaga nam pomagać :)

 

 

Pomóż nam pomagać. Każda kwota ma znaczenie!